Wielu z nas myśli "oj tak powinnam w końcu się wziąć za siebie" i ja dziś podpowiem od czego zacząć!
Odpowiedz sobie na pytania:
- czy chcesz coś zmienić w swoim stylu życia?
- czy chcesz zmienić swoje odżywianie?
- czy chcesz jeść mniej słodyczy, żeby mniej Cię kusiły?
- czy chcesz schudnąć, przytyć, wrócić do 'dawnej' figury?
- czy chcesz zmieścić się w stare spodnie albo kupić zupełnie nowe w rozmiarze 36? 38? 40?
- czy czujesz, że wiosna już Ci depcze po piętach, a za nią lato więc myślisz 'jak ja się pokażę na plaży'?
- czy już wiesz, że czas zacząć nad sobą pracować, ale nie wiesz jak zacząć?
Jeśli chociaż na jedno pytanie odpowiadasz TAK zapraszam do czytania dalej ;)
Najważniejsze jest to, że zanim przyswoisz odpowiednie nawyki, powinieneś planować sobie wszystko.
Nawet jeśli nie jesteś osobą, która lubi planować sobie dzień, tydzień, miesiąc proponuję aby na początek wydrukować sobie kilka wskazówek i powiesić w kuchni, w przedpokoju, na przeciwko kibelka (ludzie lubią czytać w różnych miejscach;P ) albo wsadzić do portfela. Powtarzanie najważniejszych zasad żywienia w końcu spowoduje, że wejdą Ci w nawyk i nie będziesz potrzebować ściągawki. Są to proste i podstawowe rady, jednak czasem nawet o najprostszych rzeczach się zapomina, więc je przypomnę!
- CEL
- Każde nasze działanie w kierunku zdrowego odżywiania powinno być świadome i określone przez cel, do którego dążymy. Cel może być banalny - nauczyć się tak robić zakupy w sklepie spożywczym, aby nie przepłacać, kupować produkty świeże i zdrowe oraz nie wyrzucać tego, czego nie zdążyliśmy zjeść albo cel może być bardziej skomplikowany - chcemy schudnąć. Są to jednak cele dodatkowe, bo jedynym słusznym celem powinno być ZDROWA, ZBILANSOWANA, RÓŻNORODNA DIETA, która zmniejsza ryzyko zachorowań, daje nam siłę do życia oraz wspaniałe samopoczucie.
- SPRZĄTANIE
- Oj tak. Niestety. Aby nie kusiły nas produkty, z których nie powinniśmy korzystać, jesteśmy zmuszeni się ich pozbyć. Paczka ciastek, gotowy sos i inne takie (jakie to też dokładnie kiedyś opowiem) to wszystko oddajemy osobom bardziej potrzebującym ich od nas. Proponuję też przejrzeć lodówkę, szafki i skrytki na słodycze.
- ZAKUPY
- Gdy już mamy cel ('poukładane w życiu') i porządek (poukładane w domu) udajemy się na zakupy. I tutaj niestety czeka nas wielka pokusa - dla mnie to dział ze słodyczami i mrożonkami (lody, pizza itp) - więc oczywiście zamiast iść działem ze słodyczami idę działem herbat. Być może też jeszcze nie jesteście na tyle silni aby oprzeć się pokusie, która na Was patrzy z półki, dlatego najlepiej ją ominąć i nie zderzyć się z nią bezpośrednio ;)
- ETYKIETY
- Aby kupowac dobre produkty, każdy z nas powienien wiedzieć o czym informuje nas etykieta. Czy Wy wiecie o co tam właściwie chodzi? Produkt "light" może i ma mniej tłuszczu niż ten zwykły, ale dlaczego ma więcej cukru? O tym również przeczytacie kiedyś na blogu.
- WASZ DZIEŃ
- Każdy dzień powinien rozpocząć się od śniadania, później następuje drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kończymy kolacją. 5 posiłków, najlepiej o stałych porach - to powinno wejść Wam w krew!
- Grunt to otoczyć się OWOCOWO-WARZYWNYMI PRZEKĄSKAMI gdy nadejdzie głód, ja zazwyczaj mam w lodówce ogórki, marchewkę, kalarepę. Kroję je na paseczki i chrupię. Dobrym pomysłem też jest jogurt naturalny, do którego można wrzucić kawałki jabłka, ananasa, pomarańczy, brzoskwini czy innego owocu. Radziłabym zrezygnować z jogurtów owocowych, które zawierają dużo cukru, lepiej w naturalny sposób go sobie samemu przyrządzić. W zamrażarce mam również mrożone maliny - pycha. Co do jabłek, nie wiem jak Wy, ale nie lubię jeść jabłka w całości, wolę pokroić sobie na kawałki i tak jeść. Co do środka jabłka, albo wyrzucić albo dać odkurzaczowi - czyli w tym przypadku mojemu pieskowi albo śwince morskiej, która uwielbia jabłuszka :)
- Wskazany też jest ruch, można go wprowadzać powoli, zamiast przejechać windą wszystkie piętra, możemy wysiąść trochę wcześniej i jedno piętro, później drugie, za kilka dni trzecie - przejść po schodach.
- Płyny - to również jest bardzo ważne. Przyspieszą metabolizm, wypłukują toksyny, gaszą pragnienie, również trochę oszukują organizm, gdy jesteśmy głodni. Wiadomo najlepsza jest WODA MINERALNA, ja jednak cytrynię ;) swoją wodę, bo nie przepadam za samotną wodą. Ważne jest, żeby otoczyć się napojami, gdy tylko wejdziemy do kuchni, wypić szklankę wody, na biurku, przy łóżku postawić sobie butelkę i szklankę i popijać. Zalecenia co do ilości wypitych płynów dziennie są różne, mówi się o 1,5 litra wody dziennie, niektórzy o 2 litrach. Pamiętajcie jednak o tym, że gdy poczujecie pragnienie to znaczy, że już od jakiegoś czasu jesteście odwodnieni i powinniście coś wypić już wcześniej. Starajcie się też wychodząc z domu zawsze mieć ze sobą butelkę wody - będzie mniejsza pokusa na kupienie napoju słodzonego w sklepie. Polecam też herbatki owocowe i ziołowe (jednak uważajcie na nie, niektóre mogą powodować, że szybko pobiegniecie do łazienki..)
- NAGRÓDKA
- Jeśli osiągniemy jakiś cel, np. tydzień bez słodyczy, tydzień bez słodzonych napojów, tydzień z wchodzeniem po schodach musicie się nagrodzić! Jednak nie może być to jedzenie, bo ilu z naszych rodziców popełniło ten błąd i np. za wykonaną pracę domową dostawaliście czekoladę? Wyrobili w Was zły nawyk żywieniowy.
- Sami wiecie co najbardziej sprawia Wam przyjemność. Możecie umówić się z przyjaciółmi do kina, kupić sobie kwiaty, nowy lakier do paznokci i to właśnie traktować jako nagrodę za włożony trud!
- WAGA
- Ja wiem. Pewnie ciężko Wam się powstrzymać przed codziennym ważeniem, a jeśli nie to gratuluję. Ja ważę się codziennie i zapisuje jaka jest moja aktualna masa ciała. Jednak niektórych może to zachęcać do dalszej walki, a niektórych zniechęcać. Musicie pamiętać, że każdy organizm jest inny i inaczej reaguje, dlatego proponuję używać wagi raz na tydzień, np. w sobotę rano. To, że czasem ważymy więcej, a przecież "jadłam wszystko tak jak trzeba, dlaczego nic się nie zmienia, albo co gorsza przytyłam 0,4 kg!" zależy od wielu czynników i nie należy się tym za bardzo przejmować. Jeśli jednak ten stan się utrzymuje przez długi czas, trzeba dokładnie przeanalizować swoje zachowania żywieniowe. (o tym również kiedyś na blogu)
To nie jest koniec! Ale na dziś tyle, muszę przecież Was trochę potrzymać w napięciu! ;-)
Powodzenia!
Ps. Dziś ja sprzątam w swojej lodówce i uratowałam brokuł, z którym niedługo musiałabym się pożegnać. Zrobiłam zupkę krem z brokuła z cebulką i czosnkiem. Blog z założenia nie miał być blogiem kulinarnym, w każdym razie teraz, więc wrzucam tylko zdjęcie i powiem Wam, że zupka pycha psze pani!
A to właśnie moja brokułowa!
Jeśli chodzi o cytrynienie wody: słyszałam, że podobno szklanka wody z cytryną wypita przed posiłkiem może zmniejszyć ilość wchłanianych kalorii (to chyba mądrość z DDTvn o ile dobrze pamiętam :P), czy jest w tym trochę prawdy?
OdpowiedzUsuńZmniejszać ilość wchłanianych kalorii - to duże uproszczenie. Cytryna ma wiele cudownych właściwości. Może pomóc głównie w regulacji trawienia, zawiera dużo witaminy C, przyspiesza gojenie ran oraz zwalcza infekcje, oczyszcza organizm z toksyn itp. Zachęcam do picia wody z cytryną:)
UsuńWielkie dzięki za odpowiedź :)
Usuńidzie marzec, też biorę się za siebie!
ha! czyli jednak kupię tą cytrynę :P
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Poza tym może warto spróbować też kuracji dr Tombaka :)
Usuńcytryna tak - dla dietetyka i żywieniowca, ale niestety NIE dla stomatologa... czy wiecie, że po spożyciu owoców nie należy myć zębów przez pół godz? ponieważ kwasy zawarte w owocach nadżerają szkliwo i szczotkując zęby jeszcze bardziej je uszkadzamy. to samo tyczy się miodu, z powodu enzymów w nim zawartych :)
OdpowiedzUsuńno niestety.. ale staram się o tym pamiętać :D
Usuń